Drugie życie motka, czyli nowa chusta na drutach


Chusta została wykonana z włóczki pozyskanej z poprzedniej chusty, którą opisałam w tym poście. Tym razem robiłam ją od środka dodając oczka na tej samej zasadzie, co w chuście Reyna. Pierwszy i ostatnie trzy oczka każdego rzędu przerabiałam na prawo, aby uniknąć zawijania się brzegów chusty. 

Wzór to kompilacja różnych ściegów na drutach, a mianowicie:

1. ścieg francuski, czyli same oczka prawe;

2. mereżka,  na którą wzór znalazłam na kanale Lousy Apostolopoulou. A tutaj link do wspomnianej mereżki. 

3. jersey, czyli jeden rząd oczek prawych i jeden lewych naprzemiennie 

4. wzór na "wielkanocne jajeczka' znaleziony na tym samym kanale Lousy Apostolopoulou, a który można znaleźć tu.

Na poniższym zdjęciu widać kolejno wykonane wzory. 

Nie mając pomysłu na chustę, zaczęłam od ściegu francuskiego. Potem znalazłam wzór na mereżkę, który bardzo mi się spodobał. Postanowiłam używać go do oddzielania następujących po sobie sekwencji pozostałych ściegów

Po pierwszej mereżce, zrobiłam (jeśli dobrze pamiętam) 16 rzędów jerseyem. Następnie znowu mereżka i kolejna sekwencja jerseyu. Jersey szybko mi się znudził, więc po kolejnej mereżce wykorzystałam wzór nazwany przez panią Lousy wzorem na jajeczka wielkanocne :) Oczywiście, żeby bardzo nie znudzić się nim, po kilku jego sekwencjach znów wstawiłam mereżkę, następnie o kilka sekwencji wzoru na jajeczka więcej i zakończyłam chustę jerseyem. Oczywiście, żeby brzeg się nie zawijał, na końcu wstawiłam jeszcze 2 rzędy "francuza" 


Chusta wyszła ogromna (290 cm najdłuższy bok i ok. 100 cm wysokość trójkąta), lekka i zwiewna i jest to obecnie moja najulubieńsza chusta. Chyba już zupełnie zrezygnuję z chust szydełkowych, bo tak bardzo mi przypadła do gustu. Po prostu ją kocham! 😊 Zakładam ją niemal zawsze, jeśli tylko kolorystycznie pasuje mi do reszty.



Już planuję kolejne chusty na drutach, a motki w moim składziku cały czas się niecierpliwią. Niestety, szydełko i druty ostatnio poszły w odstawkę na rzecz krawiectwa. Szycie, a właściwie możliwość posiadania rzeczy uszytych na miarę sprawia mi taką frajdę, że nie mogę się od niego oderwać. Mam jednak nadzieję, że wkrótce do wrócę na dobre i do drutów i do szydełka. A na zdjęciu poniżej chusta, którą założyłam do samodzielnie uszytej sukienki 😊 





Komentarze

  1. Witam. Piękna chusta. Też wole robić chusty na drutach. Proszę mi napisać jaka szerokość jest ściegu francuskiego. Bo jeśli dobrze patrzę to ok 1m. Też chce taka zrobić tylko te jajeczka wielkanocne mnie trochę przerażają. Ale piekne są w tej chuście.. pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba. Pierwsza część u podstawy chusty, czyli ta robiona ściegiem francuskim ma ok. 42 cm szerokości. Zrobiłam tym wzorem ok. 34 rzędów (niestety, zawsze mam kłopoty z liczeniem rzędów w już skończonej robótce). Mam nadzieję, że pomogłam, a jeśli nie, to proszę pytać co jest niejasne. Postaram się doprecyzować :). Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Dziękuję. Jak coś będę potrzebować napisze. Ja już z pani blogu zgapilam kolory chusty makowa panienka ale chuste robiłam ściegiem z chusty vojager . A kolory z chusty vojager zrobiłam mchem.😚a te jajeczka trudno się robi?

      Usuń
    3. Tylko na początku :) Potem dochodzi się do wprawy. Najgorsze jest przerabianie kilku oczek na raz. Jednak jak ze wszystkim: praktyka czyni mistrza :) Dla mnie najbardziej przerażające w tego typu wzorach jest zgubienie oczka, bo nigdy nie wiem, jak to naprawić.

      Usuń
  2. Ja jak mi się nie uda naprawić zgubionego oczka (też mi się zdarza zgubić) to pruję Czasem to i nawet kilkanaście rzędoów. A jak się że złoszczę to i cała i robie od nowa🤣🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Prucie jest wtedy konieczne. Ja jednak złoszczę się umiarkowanie, żeby nie pruć całkowicie i nie robić od nowa. To jest dla mnie najgorsze, nie do przeżycia wręcz hahahaha

      Usuń
  3. Piękna! uwielbiam robić takie rzeczy na drutach, babcia nauczyła mnie jak robić wełniane skarpetki i od tego zaczęła sie moja przygoda z robótkami ręcznymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie robione rzeczy są najfajniejsze :) Wełniane, ręcznie robione skarpety to dla mnie taki "must have" jak to się dzisiaj mówi :D. Cieszę się, że chusta się podoba. Mnie też się podoba i uwielbiam ją nosić :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty