Royal Navy Wool Jumper


Royal Navy Wool Jumper..., a raczej kopia (nie wiem, czy udana, ale starałam się ;) ) rzekomo historycznego już swetra, którego używali brytyjscy żołnierze w czasie II wojny światowej. A wszystko zaczęło się od swetra, który zrobiłam rok wcześniej z polskiej owczej wełny TATRAWOOL. Można zobaczyć go TUTAJ Jego właściciel był tak zachwycony, że od razu zapytał, czy mogłabym spełnić jego marzenie, którego dotąd spełnić nie mógł , bo nie znał nikogo, kto by dziergał na drutach. Normalnie szok!. Rzadko zdarza mi się, żeby ktoś aż tak doceniał moją pracę. Chodziło o podobny sweter ale: z jasnej wełny, ze zwykłym golfem, robiony jerseyem bez żadnych warkoczy i z nieco dłuższymi ściągaczami. Następnie otrzymałam całą serię linków i zdjęć swetrów opatrzonych komentarzem  przyszłego właściciela: "Mój dziadek miał właśnie taki! W czasie wojny, kiedy przemysł nie nadążał z produkcją odzieży, brytyjskie kobiety robiły dla żołnierzy takie właśnie swetry.." Miałam jeszcze okazję poznać trochę historii owego dziadka, który ponoć pod Narvikiem walczył wraz z Anglikami i polskimi Podhalańczykami przeciwko Niemcom. Całej tej historii jednak nie jestem w stanie powtórzyć, więc skupię się na swetrze.

Royal Navy Wool Jumper... ou plutôt un copie (je ne sais pas si elle est réussi mais j'ai fait de mon mieux ;) ) d'un pull déjà historique que les soldats britanniques portaient pendant la seconde guerre mondiale. 

Tout a commencé avec le pull que j'avais tricoté un an avant. C'était le fameux (fameux pour moi bien sûr mdr) pull en laine de marque polonaise TATRAWOOL. On peut le voir ici. Son propriétaire était tellement ravi qu'il m'a tout de suite demandé si j'étais capable de réaliser son rêve irréalisable jusqu'à ce jour-là. Irréalisable parce qu'il connaissait personne qui tricoterait. C'était un véritable choc pour moi. Comme c'est rare de rencontrer quelqu'un qui apprécierait mon travail à ce point. 
Il s'agissait de faire presque le même pull mais : en laine claire, avec un col roulé normal, tricoté en jersey sans torsades et avec les bords un peu plus longs. Après, j'ai eu le droit à une série de liens et de photos accompagnés du commentaire du futur propriétaire du pull en question ; "Mon grand père en avait un comme ça ! Pendant la guerre des femmes britanniques tricotaient ces pulls pour les militaires ". En même temps j'ai eu l'occasion de connaître l'histoire de ce grand père qui aurait combatu à Narvik contre les nazis avec des anglais et des chasseurs de Podhale. Le problème est que j'arrive pas à répéter toute cette histoire donc je vais me concentrer plutôt sur le pull ;)

Użyta włóczka: polska wełna owcza TATRAWOOL podwójna i robiona dodatkowo z dwóch nitek  ok. 1200 g

Druty nr 8 i druty nr 7 (golf)



Największą chyba trudność sprawiło mi zszycie poszczególnych części swetra. Do tej pory, części swetra zawsze zszywałam szydełkiem. Tym razem okazało się, że szef jest bardzo widoczny i wyglądało to bardzo nieestetycznie. Musiałam więc zastosować igłę. Ostatecznie użyłam dwóch metod.

Ramiona połączyłam niewidocznym ściegiem łączącym żywe oczka. Tutaj znajdziesz link do tutorialu: klik Spokojnie można przewinąć około 1,5 minuty, żeby zobaczyć co i jak się robi ;) .
Moje łączenie wyszło prawie estetycznie. Muszę jednak jeszcze popracować nad techniką, bo niestety na grubej włóczce widać wszelkie różnice w wielkości oczek. Zwłaszcza w miejscach ich spuszczania.

Do połączenia pleców z przodem oraz rękawów użyłam ściegu materacowego, do którego tutorial znajduje się tutaj. Uważam, że wyszedł całkiem nieźle i na pewno będę częściej go używała.


Właściwie, to niewiele więcej mam do powiedzenia na temat tego swetra. Ogromnie się cieszę, że właścicielowi znów przypadł do gustu. Jednak największą przyjemność sprawia dzierganie dla kogoś, kto docenia taką pracę. Niestety, niewiele znam takich osób. I z jednej strony to wielka szkoda. Z drugiej jednak strony, to może i dobrze, bo chyba zabrakło by mi czasu, żeby robić dla wszystkich swetry :) Tym bardziej, że nadal jestem pochłonięta przez szycie. Stąd też wpisy na tym blogu pojawiają się teraz tak rzadko. Mam jednak nadzieję, poprawić się :) 


Komentarze

Popularne posty