Ażurowa chusta na drutach





W historii mojego "drutowania" była to trzecia chusta robiona na drutach, choć publikuję ją jako czwartą. Nad historią jej powstania, nie ma się co rozwodzić, więc przejdę do szczegółów:

Włóczka Nako Angora Luks Color Nr 81911, skład: 80% akryl premium, 15% wełna, 5% moher, 150 g/810 m, zalecane druty to 3,5-4 mm. Ja robiłam na drutach nr 5.



Chusta zrobiona została wg wzoru z wydania specjalnego Sabriny "Poncho i chusty" nr 4/2019, model nr 5, który dostępny jest tutaj. I to była prawdziwa etiuda - grana do upadłego 😂. Zaczynałam chyba z 5 razy, bo niestety, były to moje drugie w życiu ażury na drutach i prucie nie wchodziło w rachubę. Nie byłabym w stanie zobaczyć która nitka jest do którego oczka i czy to w ogóle oczko, narzut, czy co tam jeszcze innego 😂. W końcu jednak jakoś się rozpędziłam i powoli szło dalej. Błędów jednak dużo, bo od połowy chusty już nie prułam, tylko kamuflowałam, o ile oczywiście się dało 😉, bo kto by pruł połowę chusty 😂.
Przyznam szczerze, że oryginał z gazetki podoba mi się o wiele bardziej. Moja chusta jest gęściejsza, szersza i dłuższa, bo chciałam zużyć cały motek. Poza tym Nako Angora Luks Color ma stosunkowo niewielki włos, więc efekt jest mniej spektakularny jak na mój gust. Poza tym nieco rozczarowałam się przejściami kolorystycznymi tej włóczki. Miałam nadzieję, że będą bardziej płynne. Na zdjęciu poniżej widać jak prezentują się w gotowej chuście.


Jeśli o moje wrażenia chodzi, to rzekłabym, że szału nie ma 😉. Chusta podoba mi się i owszem, i nawet ją noszę czasami. Miałam jednak nadzieję, że będzie ładniejsza.
I jeszcze jedna fotka zrobiona przy ładniejsze pogodzie... 


A tak w ogóle, to miałam kończyć z chustami 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂


Komentarze

  1. Faktycznie odcięcia kolorów są dość ostre, ale to ciągle naprawdę ładny zestaw kolorystyczny <3 Nawet sobie nie wyobrażam robienia ażurów na drutach. Z drutopodobnych wynalazków to jestem zaprzyjaźniona tylko z chińskimi pałeczkami i idzie mi z nimi o wiele lepiej, niż z drutami :D Ale Ty jesteś biegła i w tych dwóch prostych kijach i w jednym, z haczykiem na końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ się uśmiałam czytając o tych chińskich pałeczkach ;). Ja akurat z tymi chińskimi to w ogóle styczności nie miałam ;). Co najwyżej z drutami "made in China" ;). Do biegłości jednak jeszcze mi daleko, ale stwierdzam duży postęp. Coraz bardziej zresztą ta zabawa mi się podoba i obawiam się, że szydełko może pójść w kąt. Zobaczymy :)

      Usuń
    2. Niezależnie czym będziesz tworzyła - koniecznie dziel się z nami swoimi dziełami! (a skoro się rymuje to trzeba się stosować :D)

      Usuń
    3. Oj żebyś Ty wiedziała jak mi się nie chce pisać i fotek przygotowywać ;) Ja bym chętnie dziergała, ale niech ktoś te fotki za mnie ogarnia hahahaha ;)

      Usuń
  2. Z chustami tak łatwo nie da się skończyć, coś mogę na ten temat powiedzieć :). Wykonanie i wzór bardzo mi sie podobają, ale przejścia kolorystyczne już nie. Mam dwa motki tej samej włóćzki tylko w innych odcieniach. Z jednego kiedyś nawet coś zaczęłam robić, ale sprułam nim doszłam do kolejnego koloru. Na moje szczęście mam spore zapasy innych nitek, to znajdę coś odpowiedniego. Bo mam wielką ochotę skorzystać z tego wzoru ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie tylko moje wrażenia są niezbyt pochlebne dla tych przejść kolorystycznych. Sądzę, że one lepiej sprawdziłyby się w chuście robionej od góry, a nie od boku. Dałoby to może efekt regularnych prążków. Trudno, może ją kiedyś spruję i przerobię na coś innego ;). A wzór rzeczywiście fajny, ale chyba jednak dla jednokolorowej włóczki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty