Koronka koniakowska




Trudna, ale piękna! Trudna, bo albo trzeba umieć robić bez ucinania nitki (cały czas zastanawiam się, jak to jest możliwe), albo cały czas łączyć poszczególne elementy i... w nieskończoność chować nitki, czego po prostu NIENAWIDZĘ 😉.
Jedyny wzór na serwetę koniakowską, jaki udało mi się w życiu zrealizować, to wzór zamieszczony w gazetce "Robótki na szydełku" nr 3/4 z 2013 roku. Serweta piękna i zrobiłam ją aż 2 razy 😎.
Pierwsza wersja (beżowa) zrealizowana niedługo po zakupie gazetki. Natomiast wersję  numer 2 zrobiłam w czasie mojego ostatniego wiosennego urlopu. Obydwie serwetki wyglądają tak:



Drugą wersję nieco zmodyfikowałam, na prośbę przyszłego właściciela prezentu. Chodziło o to, żeby serweta była jak najbardziej praktyczna i dlatego nie zrobiłam trójwymiarowych płatków środkowych elementów. W tym celu musiałam nieco zmodyfikować również wzór tychże elementów, ale modyfikacje te nie były zbyt skomplikowane.



Obydwie serwety wykonałam z nici Ada 10 z Ariadny. O ich wykorzystaniu zdecydowały dwie rzeczy: po pierwsze cena 😉, a po drugie fakt, że nie są one nawijane na żadną szpulę, przez co zajmują o wiele mniej miejsca, niż na przykład nici Maxi, Maximum, czy też wiele innych. Dzięki temu zajmują też mniej miejsca w bagażu. Muszę też przyznać, że bardzo je polubiłam, bo ich grubość jest absolutnie taka sama na całej ich długości. W każdym razie, ja nie zauważyłam żadnej różnicy. Do zrobienia kremowej serwety użyłam szydełkna nr 1,5. Wydaje mi się jednak, że grubsze (np. 1,75) też byłoby dobre. Oczywiście, co kto lubi 😉. Niestety, nie pamiętam już jakiej grubości szydełka użyłam za pierwszym razem.
Przyznam szczerze, że wersja nr 2 podoba mi się o wiele bardziej, niż wersja pierwotna. Z pewnością ze względu na kolor, choć wykonanie też odgrywa tutaj duże znaczenie. Po kilku latach szydełkowania nabyłam już pewnej wprawy, i choć nadal w moich pracach jest wiele niedoskonałości, to widzę wyraźny postęp. Oczywiście nie obylo się bez prucia, co doprowadzało mnie do szewskiej pasji .


Mam ochotę jeszcze raz ją kiedyś zrobić, ale póki co, dam sobie spokój, bo chowanie nitek, to absolutnie nie moja bajka, a za jednym pociągnięciem robić jeszcze nie umiem ;).

Komentarze

Popularne posty