Kolejna chusta? Dlaczego nie?

Znów wydziergałam sobie chustę... a czemu nie? 😉
Pierwotnie chustę miałam zrobić tylko jednym wzorem, który wykorzystałam dawno dawno temu do zrobienia szala: prosty i ładny... i taaaaaaaaaaki nudny, że w chuście dodałam trochę filetu i trochę pęczków, a na koniec ażurową bordiurę, żeby bardziej "rozciągnąć" i uwydatnić  bordowy kolor, którego niestety więcej nie dokupiłam.
Robiąc chustę rysowałam jednocześnie schemat, a począwszy od 25. rzędu, zaczęłam notować ilość poszczególnych oczek w rzędzie, bo w pewnym momencie tak potwornie zaczęłam się mylić, że za dużo czasu traciłam na prucie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że liczyłam wszystkie zrobione słupki, ale na moje roztrzepanie nie było innej rady😊 . 



Chusta miała być prosta i skromna, a wyszła... tak jak widać 😁. Najpierw myślałam, że będzie leżeć w szafie i doczeka się prucia i przeróbki, ale ostatnio nawet mi przypadła do gustu i na pewno będę ją nosić. A na mnie prezentuje się tak (głowa oczywiście dziwnym trafem nie zmieściła się w kadrze 😝):


Pora na opis wykonania. Może okazać się, że opis ten nie jest doskonały. Niestety, chusta została wykonana w jednym tylko egzemplarzu widocznym na zdjęciach i jest wielce wątpliwe, czy doczeka się kolejnych kopii w moim wykonaniu. Ja po prostu nie znoszę dwukrotnie robić tej samej rzeczy. Owszem, zdarza mi się to czasami, ale musi upłynąć duuuuuuuużo czasu między pierwszym, a drugim egzemplarzem. W przeciwnym wypadku potwornie się nudzę. Poza tym jest jeszcze tyle rzeczy, które chciałabym zrobić, a czasu tak mało... 😞. Ale do rzeczy...

Wykonanie:

Użyte materiały:

włóczka Kokonek merino (50 % merino, 50 % akryl) 1300 m, 3 nitki, kolor Cherry Cappuccino
szydełko Clover Amour nr 3
etykietka "Sama zrobiłam" 😉
Wymiary gotowej chusty: szerokość: 200 cm, wysokość 72 cm


Niestety, opis wykonania nieco mnie przerósł i dlatego na razie publikuję sam schemat z opisem użytych w nim symboli. W każdym razie początek chusty to 8 oczek łańcuszka zamkniętych w kółeczko. Po tym następuję pierwszy rząd, a mianowicie
I rząd: 3 oczka łańcuszka (zamiast 1. słupka), 5 słupków 1 oczko łańcuszka, a następnie (druga połowa rzędu) 1 oczko łańcuszka, 6 słupków. Razem mamy 6 słupków, 2 oczka łańcuszka, 6 słupków. Odwracamy robótkę i dalej robimy wg schematu. Mam nadzieję, że opis w końcu kiedyś załączę.
A teraz opis symboli i schemat, który rozrysowywałam w programie Crochet Charts. Zaznaczę tylko, że ze względu na różnice w terminologii dotyczącej oczka ścisłego i półsłupka, przy symbolu mogącym nastręczyć trudności wstawiłam podwójną nazwę. Pierwsza to nazwa, której ja używam, natomiast w nawiasie podałam druga również powszechnie używaną:

Wyjaśnienia wymaga ostatni symbol (użyty w rzędzie 21), który jak widać po jego nieporadnym wyglądzie narysowałam sama w programie graficznym. Jak można zauważyć orłem w tych sprawach nie jestem 😎. Z samym programem namęczyłam się przeokrutnie, zanim go choć trochę pojęłam, ale to już inna historia.
W każdym razie, pęczek z trzech narzutów wokół półsłupka widełkowego (o ile oczywiście dobrze to nazwałam 😉) robiłam następująco:

I etap – półsłupek widełkowy: robimy narzut, wbijamy szydełko w pierwsze oczko i przeciągamy nitkę wielkości oczka łańcuszka, 
robimy drugi narzut i wbijamy szydełko w drugie oczko poprzedniego rzędu i przeciągamy nitkę tworząc kolejne oczko wielkości łańcuszka, 
robimy trzeci narzut i wbijamy szydełko w trzecie oczko poprzedniego rzędu i znów przeciągamy nitkę tworząc oczko wielkości oczka łańcuszka. Na szydełku powinno być 7 oczek. 
Robimy kolejny narzut i przeciągamy nitkę przez 6 oczek na szydełku (teraz na szydełku są dwa oczka), robimy ostatni już narzut i przeciągamy nitkę przez obydwa oczka na szydełku.

II etap - pęczek z trzech narzutów wokół półsłupka widełkowego: 
robimy narzut, wkłuwamy szydełko przed zrobionym uprzednio półsłupkiem widełkowym i wyciągamy nitkę wokół górnej części tegoż półsłupka, robimy drugi narzut, ponownie wkłuwamy szydełko przed słupkiem widełkowym i wyciągamy kolejną nitkę, robimy trzeci narzut i znów wkłuwamy oczko przed słupkiem widełkowym. Na szydełku powinno być 7 oczek. Przeciągamy nitkę przez wszystkie oczka i na tym kończymy. Zazwyczaj pęczki powinno zamknąć się jeszcze jednym oczkiem łańcuszka, ale w tym przypadku rozszerzyłoby to wzór i spowodowało falowanie ściegu).

Na poniższy zdjęciu niezbyt wyraźnie widać te słynne pęczki, z którymi tyle się namęczyłam 😉 (w prawym dolnym rogu, bo na pierwszym planie jest biedronka... pewnie chińska 😎).




Jest wysoce prawdopodobne, że moje wyjaśnienie jest nie do końca czytelne. Niestety, na zrobienie fotek zabrakło mi czasu, choć cały czas o tym myślę. Jest to więc w planach na przyszłość, o ile będzie takie zapotrzebowanie 😉

Rzędy 1-8



W trzecim rzędzie na środku chusty jest zrobiłam 3 oczka łańcuszka, a nie 2 jak to jest we wszystkich pozostałych rzędach.

Rzędy 9-28
Poniższy schemat przedstawia połowę chusty. Na środku mamy tym razem zawsze dwa oczka łańcuszka.
Należy zwrócić uwagę na początek i zakończenie rzędu nr 20. Robimy 5 oczek łańcuszka, a następnie pierwszy słupek robimy nie w ostatnim słupku, jak to jest we wszystkich pozostałych rzędach, ale na poprzedzającym je oczku łańcuszka! Rząd 20. kończymy natomiast słupkiem wokół przedostatniego oczka łańcuszka, następnie robimy oczko łańcuszka, i podwójny słupek w czwarte oczko łańcuszka, które na początku poprzedniego rzędu zastępowało szczyt podwójnego słupka rozpoczynającego rząd... (czy ja to w ogóle dobrze tłumaczę? 😎)



Potem już tylko powtarzamy rzędy 9-28. Ja zrobiłam 3 powtórzenia, przy czym przy ostatnim powtórzeniu nie zrobiłam powtórzenia rzędu nr 28. W jego miejsce zrobiłam pierwszy rząd bordiury.

Bordiura:



Schemat przedstawia połowę bordiury (oczywiście motyw powtarza się o wiele więcej razy 😉). Środek chusty zaznaczyłam zieloną kreską.

Niestety, nie mogę zagwarantować, że się nie pomyliłam. Miałam zamiar zrobić to wszystko o wiele dokładniej, ale tyyyyyyyyle projektów czeka do zrealizowania, a czasu tak mało 😐). Stwierdzam, że jednak szydełkowanie jest przyjemniejsze, niż rysowanie schematów 😎. 

Jak zwykle musiałam dodać informację o wykonawcy .


Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do chusty. Pierwsze rozczarowanie przyszło przy rozpoczęciu pracy, bo kokonek czekał na swoją kolej kilka dobrych miesięcy. Kiedy więc wyciągnęłam nitkę, pierwszą moją myślą było: "Dziewczyno, Pan Bóg cię opuścił, żeby taką cienizną chustę robić!". Po chwili refleksji przypomniałam sobie, że to moja własna zachłanność popchnęła mnie do tego zakupu. To był kokonek z outletu, więc parę groszy tańszy 😂😂😂😂. Na szczęście efekt końcowy baaaaaaaardzo mnie zadowala, bo chusta choć cienka, to cieplutka. I już mam plany na kolejne dzieło z kokonka merino, ale musi ono zaczekać jeszcze kilka miesięcy 😉.



.... a tę kompilację wzorów nazwałam sobie "Pourquoi pas ?", dlaczego nie? 😉


Komentarze

  1. Trafiłam do Ciebie szukając pomocy w rozszyfrowaniu wzoru na Carolinasjale, ale widzę, że sama też stworzyłaś ciekawy wzór :) Podziwiam - kilka chust już mam na koncie, ale jak myślę o stworzeniu własnej to mnie jakoś trema zżera :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać ;) To nic trudnego. Najlepiej spróbować sobie wzór na zwykłej próbce robionej w rzędach, bez dodawania oczek, a jak już Twój wzór Ci się spodoba, to spróbować już dodając na brzegach i na środku chusty. Jeśli masz na koncie kilka chust, to z pewnością nie będzie to takie trudne! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Piękna chusta. Czy możesz się ujawnić na Fb w grupie związanej z kokonkami? Chyba, że tam już jesteś...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty