Narzuta

Nareszcie jest! Skończyłam! I jestem z siebie dumna 😀. 


Trochę mi z tym zeszło, bo nie mogłam się zdecydować; po pierwsze z czego, a po drugie jakim wzorem.
W końcu wybór padł na sznurek Barbante Yarn KotToOn. Rezultat podoba mi się niesamowicie... ale szczerze odradzam użycie tego sznurka do podobnego celu. Moja narzuta wyszła tak ciężka, że zastanawiam się jak ja ją będę prać 😁. Cóż, strzeliłam sobie w stopę..., ale jestem taaaaaaaaaaaka zadowolona, że na razie tym się nie przejmuję ani trochę... No dobrze, może jednak trochę się przejmuję, ale co tam. Kiedy patrzę na moją śliczną narzutę, nie myślę o praniu... jeszcze nie teraz 😊
A teraz trochę suchych informacji:

Użyte materiały:


  • 17 szpul sznurka Barbante Yarn KotToOn w kolorze écru;
  • 3,5 szpuli sznurka Barbante Yarn KotToOn w kolorze beżowym
  • szydełko nr 6,5.

Wzór:

Środek narzuty zrobiony jest ze wzoru na kwadrat "Charlotte", który jest dostępny bezpłatnie na Ravelry.com  → wzór. Wzór dostępny jest jako opis, nie ma rozrysowanego schematu. Osobiście nie cierpię robić z opisów i wolę schematy, ale w tym przypadku opis jest zrobiony doskonale! Niestety, nie ma opisu po polsku. Moją narzutę robiłam z wersji francuskiej, ale myślę, że jeśli ktoś zna jedynie podstawy np. angielskiego, też sobie świetnie poradzi. W końcu przy szydełkowaniu wszystko cały czas się powtarza 😉



Pozostała część narzuty, to takie wariacje na temat. Nie wysiliłam się zbytnio i jedynie ponownie zastosowałam wzory użyte już do zrobienia środkowego kwadratu. Oczywiście musiałam je nieco zmodyfikować, ale zawsze łatwiej jest coś przekształcić, niż wymyślić od początku. W dużych trójkątach, w rzędach 10-13 licząc od podstawy tychże trójkątów, wykorzystałam dodatkowo ten wzór, który znalazłam tutaj (wzór nr 45) → wzór do rzędów 10-13 w dużych trójkątach.


A teraz kilka słów na temat sznurka Barbante Yarn KotToOn
Jest to sznurek bawełniany z recyklingu. Bardzo miły w dotyku i miękki. Powiedziałabym nawet, że jest jak gruba bawełniana włóczka. Zamówiłam od razu dużą partię (22 szpule), żeby uniknąć różnic w kolorze pomiędzy różnymi partiami, tak jak zazwyczaj się to robi w przypadku nici i włóczki. Niestety problemu nie uniknęłam, bo okazało się, że sznurki nie tylko różnią się między sobą odcieniem, ale i grubością. Na poniższym zdjęciu widać różnicę w wielkości pomiędzy poszczególnymi szpulami. Nie wiem jednak, czy wynika to z różnic w grubości, w długości, czy też w sposobie nawijania na szpulę. Nie znam szczegółów technologii produkcji, więc nie mnie to oceniać. Na zdjęciu widać trzy różne szpule jeszcze przed użyciem. Na jednej ściągnięta jest tylko banderola.

Sznurek Barbante Yarn KotToOn


Zmuszona byłam nawet spruć dosyć duży fragment narzuty, gdyż różnica była widoczna nawet w szerokości roboty. Starałam się więc dobierać kolejne użyte szpule tak, aby te różnice były jak najmniej widoczne. Mimo wszystko wyboru nie żałuję, bo podoba mi się grubość i otrzymana faktura narzuty, a na tym zależało mi najbardziej. Jeszcze bardziej cieszy mnie to, że narzutę zrobiłam własnoręcznie. Wątpliwości miałabym, gdyby praca wykonywana była dla kogoś innego, bo wtedy musiałaby być naprawdę idealna.
.
.
.... Zapomniałam jeszcze, że czasami zdarzały się takie "smaczki" jak na poniższym zdjęciu:


Zaznaczę tylko, że coś takiego zdarzyło się jedynie w przypadku sznurka w kolorze beżowym. W przypadku koloru écru wszystko było jak należy. Ogólnie rzecz biorąc, sznurek bardzo mi się spodobał, ale myślę, że bardziej nadawałby się do robienia makram, lub jeśli już do szydełka, to bardziej na podkładki, torebki, czy też rękawice kuchenne.

Narzutę pewnie podszyję jakąś podszewką, ale muszę jeszcze przemyśleć sprawę, żeby już całkiem nie utrudnić sobie możliwości jej wyprania. Na razie jednak cieszy moje oczy taka, jaka jest 😊.



Ps. Narzuta waży niecałe 5 kg, więc moja pralka powinna uciągnąć 😎.

Komentarze

Popularne posty