Koszyków na bazie ze sklejki ciąg dalszy - niebieski

Jak się bawić, to się bawić 😉... i koszyki robić dalej 😋. Na dodatek udało mi się znaleźć przejściówkę do karty SD i zrzucić zdjęcia sprzed awarii telefonu 😁. Oto one:



Ale do rzeczy 😊. Kolejny koszyk zrobiłam na łonie natury, no bo jak tu usiedzieć w domu, skoro wiosna przyszła i słońce taaaaaaaaaaaak pięknie świeci! A tej zimy słońca brakowało, oj brakowało 😒. Wróćmy jednak do tematu. Idziemy na zieloną trawkę: sznurek, bazy i szydełka do plecaka i dalej w "krzaczki" 😜do roboty!



Oczywiście nie obyło się bez prucia, bo pomyliłam zestaw szydełek i więłam ten, w którym najgrubsze to 6 mm, a ja potrzebowałam szydełka o grubości 8 mm. Cóż, trzeba było zastosować metody szydełkowego survivalu i jakoś sobie radzić szóstką. Musiałam więc uważać, żeby robić luźniej niż zazwyczaj, ale przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka 😕. Kiedy tylko było za ciasno: prujemy!
Drugi problem pojawił się, kiedy zaczęłam robić przykrywkę - zapomniałam nożyczek i wyjątkowo nie miałam przy sobie mojego ulubionego multitoola 😒, a ponieważ myślenie boli, nawet nie wpadłam na to, żeby jakieś ostre narzędzie wrzucić do plecaka 😭. Na szczęście sznurek miał tylko 50 m, więc mogłam zacząć od drugiego końca nie ryzykując wielkiej plątaniny i gordyjskich węzłów 😉.



Końcowy efekt widać już na początku posta, ale tutaj jeszcze jedna fotka w zieleni:



Mnie się baaaaaardzo podoba. A i koleżanka, dla której go robiłam wydawała się zadowolona, więc moja satysfakcja jest podwójna ;)

Komentarze

Popularne posty